środa, 10 kwietnia 2013

Koh Lipe dzień trzeci

Dzisiaj był dzień morski. Wynajęliśmy longtaila, aby spenetrować wysepki z rafą. Jesteśmy tylko sami na łodzi i 2 "marynarzy". Po godzinie przez ocean docieramy do kilku wysepek.







Snoorkujemy w kilku miejscach przemieszczając się co kilkadziesiąt minut. Rafa miejscami bardzo piękna. Potem lunch z małpami:




Ponowny snoorking i podpływamy do wysepki opanowanej całkowicie przez małpy. Komitet powitalny na brzegu. My nie mamy już nic do jedzenia i musimy uważać, gdyż po zrobienie paru kroków po plaży zaczynają otaczać:









Czas na powrót i po wypłynięciu na pełne morze spotyka nas niespodzianka. Robi się gwałtownie zła pogoda:


Jak nasi opiekunowie trafili na naszą wysepkę, to my nie wiemy.Żadnych przyrządów, tylko oko. Zrobiła się ściana wody, po jakimś czasie zaczęli wylewać zbierającą się na dnie łodzi wodę. Po raz pierwszy zmarzliśmy porządnie - wszyscy rozebrani "do rosołu". Wreszcie gdzieś po ok. półtorej godziny pojawiły się kontury Koh Lipe. Wpływaliśmy bez deszczu, ale teraz jest powtórka. Oby do pojutrza to minęło, w przeciwnym razie nie wrócimy na ląd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz