piątek, 12 kwietnia 2013

Bangkok święto

Noc mieliśmy wyjątkowo krótką, od rana dalsze uroczystości. Ponieważ za chwilę wyjeżdżamy do Kanchanaburi na tygrysy, zamieszczam kilka fotek, które zrobiłem przed chwilą wyskakując po coś do jedzenia - 50 metrów od naszego hotelu. Khaosan jest piękna, mówię to od lat.










Mnisi przyjmują wiernych, co chwilę następne występy, duże samochody z wodą do sikania i tak będzie jeszcze 2 dni, dzień i noc.Jest godzina 9.45 rano.

Powrót do Bangkoku

Wszystko odbyło się zgodnie z naszym planem. Statek dopłynął ok. 200 m. od brzegu, więc trzeba było wziąć longtaila. Potem 3-godzinna podróż w pięknej scenerii.




Potem van do Trang i samolot do Bangkoku.



I my szybko na Khaosan, bo zaczynają się obchody tajskiego Nowego Roku (2556). Rozpoczyna go oficjalny korowód.
Potem zaczyna się szaleństwo. Głównym rytuałem jest mocne polewanie się wodą i to nie tak delikatnie jak u nas. Wszyscy leją wszystkich i po paru minutach całe towarzystwo jest mokre od stóp do głów.
To co jest u nas w Lany Poniedziałek wydaje się wprost śmieszne.









My nie możemy być gorsi:




Wszystko będzie trwało do rana i jeszcze dwa dni, nie wiem w czym jutro pojedziemy, bo pokój wprost pływa od wody z naszych rzeczy.

Adres http://youtu.be/ASNihX6DSHs


Adres http://youtu.be/MJz4PavEHzg

Potem w trosce o kamerę spróbowałem nakręcić kamerą do zdjęć podwodnych:

Adres http://youtu.be/ImI6cYDi1-4

Adres http://youtu.be/nLjF8jWNMH8